sobota, 2 lutego 2013

INSPIRATIONS - The Carrie Diaries

 Jak zapewne zdecydowana większość przedstawicielek płci pięknej jestem ogromną fanką seriali. 'Seks z wielkim mieście' należy do tych ulubionych, dlatego kiedy usłyszałam że postanowiono stworzyć jego prequel, byłam zachwycona. Okazało się, że serial jest ciekawy nie tylko ze względu na fabułę. Pomijając genialną ścieżkę dźwiękową, moją uwagę przyciągnęły głównie stroje! Nie sądziłam że oglądając serial mogę dostać taką dawkę inspiracji! Na zabój zakochałam się w paru stylizacjach młodziutkiej Carrie, ale moją faworytką w tej dziedzinie jest Larissa. Jeśli chodzi o modę jestem miłośniczką lat 80-tych. Poduszki na ramionach, ultra mini spódniczki, legginsy i oversize'owe koszulki - to moje ulubione trendy z tamtego okresu. Był to przede wszystkim czas przepychu, nadmiaru wzorów i kolorów, a nawet kiczu (który btw. w małych ilościach jest dobrą rzeczą, a przynajmniej dla mnie). Szkoda że zaraz po latach 80-tych, przyszły 90-te kiedy to na wybiegał królował minimalizm, za którym specjalnie nie przepadam. O! Więc tutaj również sprawdza się sinusoidalna koncepcja świata, o której ostatnio bez przerwy mówi moja polonistka. Jednak rozszerzenie do czegoś się w życiu przydaje! 

Stylizacja po prawej w 100% zawładnęła moim sercem i mam wrażenie że nie spocznę dopóki nie znajdę czegokolwiek w podobnym stylu. Czegoś co byłoby chociaż w jednej trzeciej tak idealne. Harmonijne i chaotyczne jednocześnie. Jak płyta Disintegration zespołu The Cure. 

Torebka to absolutny przebój i zastanawiam się czy nie nie udałoby mi się może przypadkiem wyczarować czegoś podobnego. Was również oczarowała czy wręcz przeciwnie? 
Nie mam pojęcia jakie są Wasze odczucia, ale na mnie ta sukienka wywarła ogromne wrażenie. Znowu odezwała się we mnie moja natura sroki. Zastanawia mnie jedynie jaka byłaby reakcja ludzi na ulicy, na widok takiej kreacji. Zapewne całkiem ciekawe doświadczenie :D

A Wy co myślicie o latach 80-tych? Kicz czy może okres wyzwolenia w kwestii mody? Wolicie szaleństwo czy minimalizm? Wydaje mi się że najważniejsze jest pozostanie sobą, niezależnie od sytuacji. Styl musi wyrażać osobowość. Co z tego że założymy sukienkę w cekiny jeśli nie będziemy w stanie wyjść w niej na ulicę? Z drugiej strony, takie ubrania mogą zwiększyć pewność siebie. Trzeba 'nosić się' w zgodzie ze sobą. Wtedy czujemy się najlepiej w swojej skórze.





5 komentarzy:

  1. kocham lata 80 ! kolory<3

    tą cekinową sukienkę widziałam ostatnio w lumpeksie mierzyłam i poważnie się nad nią zastanawiałam jednak ostatecznie stwierdziłam że nie miałabym gdzie w niej wyjść
    pozdrawiam! i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. taką torebkę chcę! *.* i będę ją nosić ze sneakersami :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne inspiracje, na pierwszym foto panterkowe ponczo jest genialne ! :)

    U mnie dziś też panterkowo, zapraszam :)
    pozdrawiam serdecznie
    hypnotizingfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne inspiracje !
    Może i takie ubrania dodają pewności siebie, osobiście krępowałabym się tak wyjść z domu, ale to problem małego miasta, w którym mieszkam, innymi słowy : każdy obraca się za każdym :)

    OdpowiedzUsuń